Tragiczny koniec długiego weekendu

W ostatni dzień długiego weekendu na Wiśle w okolicach mostu w Górze Kalwarii doszło do tragicznego wypadku. Dwóch młodych mężczyzn zniknęło pod wodą. Mimo zaangażowania wielu służb nie udało się ich odnaleźć.

– W wypadku uczestniczyło 3 młodych mężczyzn w wieku ok. 16-17 lat – relacjonuje Piaseczyńskie WOPR. – Jednemu z nich udało się wybronić z nurtu rzeki, dwóch pozostałych nie zdołało wypłynąć z głównego nurtu Wisły na spokojniejszą wodę.

Ludzie pływający w Wiśle, w tle most w Górze Kalwarii
Mimo tragicznego wypadku ludzie dalej pływali w Wiśle

– Przypominamy, że Wisła jest rzeką dziką i bardzo niebezpieczną. Wypadek miał miejsce przy tzw. przykosie. Z jednej strony przykosy jest płytka i spokojna woda, z drugiej, za tzw. kantem, zaczyna się głębia i bardzo wartki nurt, z którym nawet najlepsi pływacy mogą sobie nie poradzić. Być może to nieznajomość rzeki była jedną z przyczyn tego tragicznego wypadku – tłumaczy Piotr Rytko, prezes Piaseczyńskiego WOPR.

Przykosa to piaszczysty lub żwirowo-piaszczysty twór, wznoszący się schodkowo z rzecznym prądem i gwałtownie opadający. Miejsce załamania się przykosy nazywane jest kantem, poniżej którego znajduje się głęboka woda. Kant można zobaczyć, ponieważ spływająca z niego woda tworzy wiry odcinające się od gładkiej powierzchni. Przykosa może przemieszczać się kilka metrów w ciągu doby. Chodzenie w pobliżu kantu jest ryzykowne, ponieważ składa się on z miałkiego, osuwającego się piasku. Konieczna jest tyczka do sondowania dna.

W działaniach ratowniczo-poszukiwawczych uczestniczyły: Piaseczyńskie WOPR, PSP Piaseczno, OSP Góra Kalwaria, OSP Jazgarzew, PSP Warszawa JRG 1, PSP Otwock oraz policja. Do poszukiwań wykorzystywano m.in. drony oraz sonar.

Przeczytaj także